Archiwum 24 sierpnia 2006


sie 24 2006 Bez tytułu
Komentarze: 10
Kolejny rok za mną, kolejny przede mną.
Przedwczoraj był mój dzień, 19stka stuknęła, ale w zasadzie siostra ze szwagrem wrócili z Tunezji, wobec czego spadłam na drugi plan. Whatever. Było oglądanie zdjęć z ich podróży poślubnej, a także filmu z wesela, który chyba będę oglądać codziennie :D Przy okazji tego filmu zdałam sobie sprawę, że było genialnie, a to dzięki tym, których rzadko niestety widuję. Szczególną radość sprawiła mi obecność cioci, tej, której mąż (a mój kochany wujek) umarł 4 lata temu. Jeju, to już cztery lata... Bardzo się cieszę, że przyjechała i co więcej - świetnie się bawiła :) Tak bardzo się cieszę.

Od czerwca praktycznie siedzę w domu. Nie z wyboru, ale z konieczności. Mój dziadek wymaga opieki. Raz jest lepiej, raz gorzej, szkoda, że tego pierwszego coraz rzadziej... A czasem bywam bezsilna. I mam tylko ochotę wybiec z mieszkania i wykrzyczeć w imię swojej bezsilności. Co chwilę tylko słyszę, że takie jest życie... i chyba muszę się do tego przyzwyczaić.

Na koniec chciałabym podziękować wszystkim, którzy pamiętają, że ja jeszcze istnieję. Bo zapomnieć chyba naprawdę łatwo.

kasia_ef : :