Komentarze: 12
ten sen dal mi wiele do myslenia. bo na co dzien to wyglada tak, ze ja czesto sie z tata kloce, za jego plecami i w swoich myslach nie mowie o nim dobrze. po prostu ma dziwny charakter. ale gdyby go zabraklo... gdy pomysle w takiej smutnej kategorii, to zdaje sobie sprawe, ze dzieki niemu mam tak wiele. i na dodatek nie potrafie tego docenic : bo.. to dzieki niemu mam gdzie mieszkac, mam co jesc, w co sie ubrac, to on dal mi swoje nazwisko, nie zmuszal do wyboru szkoly, nie byl nawet zly, gdy zobaczyl pare zlych ocen na kartce z wywiadowki szkolnej... dzieki niemu zyje, jestem.
mimo tych jego wad, jakze czasem nieposkromionych, to jest moj ojciec.
kocham go.
i mam nadzieje, ze sen o jego smierci bedzie oznaka jego dlugiego zycia.
:)