Komentarze: 11
przeczytalam za to cos innego. maly artykul z "polityki" - tygodnika, ktory kupuje co tydzien namietnie moj tata. a wiec zacytuje :
"bardzo powoli, ale systematycznie poprawia sie samopoczucie polakow.(...)wg cbos, w 1988r. 18% respondentow wyrazalo wzgledne zadowolenie z zycia, a 65% uwazalo sie za nieszczesliwych. w 2004r. odsetek ogolnie szczesliwych wzrosl do 33%.(...)bardzo zadowoleni z zycia sa raczej mezczyzni niz kobiety (66% do 59%)"
fajnie. ale na pewno nigdy nie dojdzie do tego, ze 100% tych respondowanych, czy jak im tam, bedzie szczesliwych. bo zawsze znajdzie sie jakas maruda, nie potrafiaca sie cieszyc tym co ma. o!
robilam dzis porzadki ze zdjeciami. pozwole sobie na chwile wspomnien.
wspomnienie raz klik - kasia - malolata. inowroclaw, podworko domu mojego s.p. wujka. kiedys tam jezdzilam dosc czesto. czulam sie tam jak we wlasnym domu. moze nawet lepiej? brakuje mi zrywanych czeresni, karmienia kur, glaskania mlodych golebi. teraz jedyne co moge, to poplakac przy grobie... ale prawde powiedziawszy to nie mam odwagi przy tym grobie usiasc. przeciez On i tak wie, ze go kocham, ze tesknie... ;(
wspomnienie dwa klik - wakacje po szostej klasie podstawowki. kolobrzeg. oboz koszykarski. niezle w kosc dostalam. i rzecz jasna wrocilam z kontuzja. i wtedy skonczyly sie marzenia o karierze koszykarskiej. i teraz nawet tego nie zaluje ;)
o kurcze, jaka piekna pelnia ksiezyca na niebie...