Komentarze: 9
nie ma to jak miec farta!!! a dzis mialam farta! nawet wiecej niz jednego ;) zaczelo sie juz rano, podczas jazdy autobusem. stoje i nagles slysze za soba "bilety do kontroli prosze!", no to kasia, otwiera plecak, zaglada do kieszeni, gdzie zawsze ma bilet, a tam... nie ma biletu!! zdenerwowalam sie troche, bo bylam swiadoma, ze nie wyjmowalam go od wczoraj! musi gdzies byc! a kontroler wcale sie nie wkurzyl, kazal szukac mi dalej... no to, ja wykladam wszystko z plecaka... bilet byl miedzy ksiazkami :D uff!
w szkole : oddawanie sprawdzianow z geografii. wiedzialam, ze pokrecilam pare rzeczy i modlilam sie o troje. a tu co? db-!!! :D jakby bylo bez tego minusa to bym sie chyba ze szczescia poplakala ;D minelo pare lekcji i kolejne oddawanie sprawdzianow, ale tu akurat wiedzialam, ze poszlo mi dobrze. pkt czy dwa i mialabym piatke :P ale czy to wazne?! :) 4 z matmy mi wystarcza :) na zakonczenie dnia konkurs o czerwonym krzyzu. zglosilam sie pare tygodni wczesniej, ot tak, co mi szkodzi? ale myslalam, ze ten konkurs jest za tydzien!!! :P a tu podchodzimy do psorki, pytamy sie kiedy konkursidlo, a ona "dzisiaj. licze na was"!! no no, to my szczena w dol.. na szczescie byl test, wiec moze jakis cud?! fart?! taaak, poprosze o farta :D
a na zakonczenie, podsluchane w autobusie ;]
rozmowa dwoch facetow w wieku ok.50 lat.
-minal poniedzialek...
-??
-no minal poniedzialek...
-co?
-mowie, ze minal poniedzialek...
-aaaa! ja zrozumialem, ze wino chlales!
-cooo? nie.. zadnego wina! haha!
-a tak jakos smierdzisz...