Komentarze: 17
byla piekna sloneczna pogoda. laka. na lace ja. lataly kolorowe motylki, spiewaly skowronki. siedzialam wsrod zielonych traw, kiedy to ktos do mnie podszedl. usiadl kolo mnie, spojrzal mi w oczy i powiedzial : "jestes najfajniejsza optymistka na swiecie".
to byl sen :) dzisiaj mi sie to przysnilo. chyba w nagrode, bo jakos od paru dni nie moge znalezc swojego miejsca, czegos szukam. ale jest juz okej :) hm tylko tak sobie mysle, bo ten czlowiek we snie to ktos, kogo nie znam w rzeczywistosci... a wiec kto to byl??!! jakas dobra dusza, w kazdym razie...:)
to nic, ze dzis wywiadowka :x przeciez nic nie ukrywam, moge dostac co najwyzej jakies kazanie :P
kolejna mysl: stojac obok pewnych osob mam wrazenie, ze moglabym miec z nimi lepszy kontakt. szkoda tylko, ze one to czesto same utrudniaja. moze nieswiadomie, w kazdym razie chyba musze cos z tym zrobic :] mam nadzieje, ze mi jakies sily pomoga..;)
skoncze juz, mam malo czasu. brak czasu na normalne zycie... pech. ale weekend zaczyna sie juz jutro... ufff :) pozdrawiam :*