Archiwum 01 listopada 2004


lis 01 2004 ...
Komentarze: 14

to mial byc spokojny dzien. a juz od rana zaczely sie klotnie. ojcu nie podobalo sie to, ze zostawilam balagan w pokoju, a mamie, ze jem bulke na sniadanie : i tak sobie troche pokrzyczelismy. juz nigdy wiecej nie bede krzyczec. trzeba umiec panowac na soba, nad nerwami.
pojechalismy na cmentarz. rodzinka przy grobach. cholera mnie bierze, jak to nasz zgromadzenie ludzi mozna nazwac rodzina... kazdy ma do kogos jakies pretensje, a akurat tego jednego dnia robia do siebie wzajemnie maslane oczy. "rodzina, az sie zygac chce" wymamrotalam, a moja siostra... przyznala mi racje.
a mi chodzi tylko o to, zeby w spokoju stanac nad grobem i chwile pomyslec. tymczasem szargaja mna beznadziejne uczucia.
zaluje, ze nie wybralismy sie do inowroclawia na grob wujka...:( mimo to, jestem z nim duchem i myslami. wszystkim... tak jak on byl dla mnie niemalze wszystkim...

"to czlowiek czlowiekowi najbardziej do szczescia potrzebny".

kasia_ef : :