maj 01 2005

yhm...


Komentarze: 19
wczoraj - jakoś tak smutnawo mi było. myśli krążyłu tu i tam, nie wiedząc co ze sobą zrobić, aż w końcu utkwiły w mojej głupiutkiej głowie, bo przecież tak najłatwiej...

za to dziś miałam tzw. podwyższony poziom zdenerwowania i chodziłam nabuzowana jak nie wiem co :P i chętnie skopałabym paru ludziom tyłki, bo mają oczy skierowane tam gdzie nie trzeba.

ale teraz jest w miarę neutralnie, a cooo... dwa cieszące mnie fakty :
* za równiutko 4 tygodnie wycieczka :]
* na wrzesień 2006 roku moja siostra planuje ślub ;D

i znów zbaczając na coś mniej wesołego... mija miesiąc od śmierci papieża, tzn jana pawła II, karola wojtyły. niby mamy nowego papieża, ala ja nie mogę jakoś się do tego przystosować. bo dla mnie zawsze papieżem będzie jan paweł II i przyznam, że nadal nie mogę przywyknąć, gdy w kościele mówią : "...razem z naszym papieżem benedyktem...". reasymując - nie pasi mi ta nowa sytuacja. ale przecież powinnam chociaż starać się do niej przystosować chyba? szkoda tylko, że... nie potrafię... i nawet nie wiem czy mi z tym źle...

ale będę nadal żyć w przekonaniu, że we wszystkim tkwi jakiś sens...

aha, i jeszcze jedno... nie lubię słowa "kiedyś". puste jest.

kasia_ef : :
03 maja 2005, 14:49
a na moim kapselku napisane bylo \"rozwijaj umiejętnosci na namiętności\" :)
03 maja 2005, 14:41
ale ja \"kiedys\" bylam mała i urocza :) a skopać to mogę ci pomóc kogoś :) i ty pomozesz pozniej mi ;) i bedzie git :)
slodka_kicia
03 maja 2005, 14:37
Hmmm... to pobawisz się na weselu u siostry ;-)
03 maja 2005, 14:26
ja to sie nawet nie moge przyzwyczaic do widoku nowego papieża w bialym, papieskim \"mundurku\"! ale bedzie dobrze, przeciez ten benedykt to calkiem sympatyczny dziadzio :D do tego chce kontynuowac dzialalnosc naszego papieża - moze to nie jest za duze pocieszenie, ale zawsze cos. Ja mu w sumie bardzo współczuje, bo ciezko mu będzie po tak wielkim czlowieku...
03 maja 2005, 13:52
ps.dodałam jednak jedno zdjęcie,a ponieważ już komentowałaś notkę, ja tylko tak jakbyś miała ochotę looknąć:D
moje--mysli
03 maja 2005, 12:53
czemu czas między zaręczynami a ślubem jest taki długi?
03 maja 2005, 11:53
też tkwie w takim przekonaniu; wszystko ma przyczynę i sens, nawet z pozoru bez sensowne rzeczy... a ten nowy papież jakiś nie specjalny... taki, taki obcy.. pozdrawiam :*
02 maja 2005, 19:41
znów mi siem przypomniala nasza rozmowa po kosciolku przed tygodniem. :):):):):):)
cos mi siem wydaje, że zostaniesz tą ciocią szybciej niż to się może wydawać:):):))
w każdym razie zycze ci tego :*
madelle
02 maja 2005, 16:43
ja to się chyba też nigdy do tego całego benedykta nie przyzwyczaję - dla mnie słowo papież zawsze bedzie twarzą Karola Wojtyły, a Benedykt to tylko Ratzinger, o! :/
02 maja 2005, 14:02
nom, z tym papiezem, to nawet nasz ksiadz sie zawahal na mszy i bylo tak .. \"razem z naszym papiezem... yyy... benedyktem\" :/
Młody_15
02 maja 2005, 11:57
\'kiedys\' dla mnie jest slowem ktore ktos wypowiada zeby mnie zbyc..ale to tylko ja tak uważam..

Wycieeeczka :-)
02 maja 2005, 11:13
dla mnie kiedyś nie jest puste. Kiedyś oznacza za jakiś okres czasu, szybciej, niż się spodziewam. Dlatego je lubię.
02 maja 2005, 09:37
a mi się nowy Papież podoba, chociaż wiadomo, to nie jest nasz Jan Paweł II...może KIEDYŚ się do niego przyzwyczaisz;)
Kumcia
02 maja 2005, 09:37
Rowniez do nowego papieza nie moge przywyknac...moze z czasem..Kiedys??zalezy do czego sie je uzywa...bo jedno \'kiedys\' moze sie splenic..a drugie \'kiedys\'-nie..to zalezy:)
Dotyk_Anioła
02 maja 2005, 09:26
Kiedyś... Słowo. którego nienawidzę... Określenie przyszłości? Może... Ech...

Sens... Czyli coś czego nigdy nie było...

Dodaj komentarz