Archiwum 04 lipca 2005


lip 04 2005 #
Komentarze: 19

prawie tydzień nic tu nie wystukałam, łooł.

minął pierwszy tydzień wakacji.
byłam w kinie na "karolu". przewspaniały film... prawie 3 godziny wzruszenia. bo kto jak kto, ale ja nie umiem tłumić w sobie emocji i beczałam, ryczałam, płakałam po prostu...

w tygodniu nawiedziły mnie kumpele z czasów gimnazjum. uwielbiam ich nieprzewidywalność! zwykłe pójście do sklepu po chleb okazało się jednak takie niezwykłe... :D potem obejrzałyśmy u mnie film. "szkoła uczuć" - taki hmm dramat? z wątkiem miłosnym, rzecz jasna. zaraz po jego obejrzeniu stwierdziłam, że to zwykła bajeczka. potem czasie naszedł mnie romantyczny nastrój i zaczęłam dumać nad tym, że w filmach miłość jest taka piękna... srututu. teraz gdzieś przez tydzień będę to przeżywać :P a piosenka, którą wykonała mandy moore (grała też główną bohaterkę) jest po prostu śliczna... jej fragment koniecznie zamieszczę w mojej blogowej rubryce "usłyszane. zapisane. zapamiętane." :)

obecnie jestem niewyspana... dzisiejszej nocy pobalowałam trochę, skromną klasową grupką (6 osób) byliśmy na imprezie w klubie gdzieś na obrzeżach torunia :D było nieziemsko! jedyne czego się obawiałam to to, że będą tam same "landryneczki" w przykrótkich spódniczkach haha, ale to co tam zobaczyłam przerosło moje głupie przewidywania :P po pierwsze - "panienki" z torebeczkami... były takie, co torebkę postawiły na podłodze między swymi nogami i tak tańczyły na parkiecie... ja pierdykam :P po drugie - plażowa panienka. przyszła se taka, wystroiła się w czarne majtki (nie krótkie spodenki! to były majtki...) i tańcowała lol (przy tego rodzaju osobniczkach ja z kumpelami czułyśmy się jakbyśmy były odziane w kreacje zimowe ;P). no i po trzecie - pudzian rulezz... czyli napakowani kolesie, ale kto by się nimi przejmował :P eee reasymując - mimo tych trzech drobnych defektów poruszających się po klubie było zajebiście :D muzyka była fajna i w ogóle atmosfera niezła. w końcu w domu byłam gdzieś przed godziną 4, co oznacza, że balowanie raczej chyba się powiodło ;D

teraz trzeba zbierać grosz do grosza, złotówkę do złotówki na jakiś wyjazd nad jeziorko... :> absolutnie nie wyobrażam sobie, że coś nie wypali. jedziemy i już! :D
chcę się bawić, bawić, bawić... i nie myśleć o wszelkiej beznadziei. smęcić nie zamierzam, więc lepiej napiszę już : dobranoc!

kasia_ef : :