kwi 15 2005

padnięta.


Komentarze: 19
po paru dniach zaniedbania blogowiska postanowiłam coś nastukać nowego. może się uda...
tydzień minął szybko, zaskakująco i nawet zabawnie.
dziś jestem niewyspana, ale zadowolona. wczoraj było imprezowanie nooooo ;) i chociaż muzyka nie odpowiadała mi do końca to było faaajnie! oczy mi się kleją w ogóle, a ja muszę iść jeszcze na dwie lekcje do szkoły... tak będzie lepiej...dam radę... nie usnę, nie usnę, nie usnę, nie usnę, nie usnę....!
stwierdzam, iż lubię mój żołądek ;P jest idealny na imprezy, po prostu nigdy jeszcze nie przyjął źle czegoś % w sobie. haha, jak to głupio brzmi! ;D
oczywiście, że będą zdjęcia! duuuużo zdjęć :>
a wiecie czego się na tejże imprezie dowiedziałam? że jestem wartościowa. kurde, jak to ładnie brzmi. szkoda tylko, że dowiaduję się o tym od osoby nietrzeźwej ;p ale mimo wszystko fajnie być nazwaną wartościową dziewczyną.
na dziś to wszystko proszę państwa, ja naprawdę nie mam już sił... ale... dam radę, dam radę, dam radę, dam radę, dam radę... ;)
kasia_ef : :
15 kwietnia 2005, 14:42
oo! mój żółądek też nie szfankuje..za to główka..oj.słaba;D a ty jasne, że dasz rade!;] pozdrawiam;*
Kumcia
15 kwietnia 2005, 14:36
dasz dasz!!!:D nie ma to jak imprezka:P..Kurcze,ze moj zaladek kilka razy zaszfankowal:P;) ale to pominmy:)
15 kwietnia 2005, 14:20
ja swojego zoladka kiedys nie lubilam jak wykrecil mi niezly numer :) Ale mloda wtedy bylam, wiec teraz juz takie wpadki mi sie nie zdarzaja no i przynajmniej wiem czego nie powinnam pic :)
Nadzieja.
15 kwietnia 2005, 13:01
Alez to oczywiste że Kasieńka jest wartościowa... i chyba nikt nie śmie wątpić :)

Dodaj komentarz