ech...

dzisiejszy dzien bedzie chyba normalny.. na pewno bardziej normalny niz wczorajszy.. nie lubie i to bardzoe tego swieta, jeszcze ma taka wredna nazwe-swieto zmarlych..:/ bo w ten dzien to ja zawsze sie rozczulam i uswiadamiam sobie, jak wielu kochanych ludzi ode mnie odeszlo.. moja babcia, ktorej nie zdazylam poznac..:( moj wujek, ktory nauczyl mnie milosci do zwierzat..:( i jeszcze wiele innych osob:( i taki jest ten cholerny swiat, ze zawsze nam musi kogos lub czehos brakowac..echh:(
a jutro znow do szkoly, znow ten sam rytm zycia..na dodatek dowiedzialm sie, ze u nas dzien 10 listopada NIE jest dniem wolnym!! toc to wqrzyc sie mozna porzadnie!:/ lepiej skoncze ta notke, bo jakos nie nastawia optymistycznie do zycia... pozdro!