Nienawidzę wątpliwości. Nienawidzę ich mieć. A mam. Chwyciła mnie refleksja. Że źle zrobiłam. Że niewłaściwie wybrałam. Że nie nadaję się na to cholerne zarządzanie! Bo nie tak miało być :( Chciałam mieć dylemat między psychologią a socjologią. A ani tu ani tu mnie nie przyjęli. Zostało zarządzanie&marketing i pedagogika. Wybrałam to pierwsze, bo bardziej przyszłościowe. Poza tym nie widzę siebie uczącej dzieci w przedszkolu czy szkole. Ech.. No nie wyszło. A powinnam się cieszyć, bo większość znajomych nie dostała się nigdzie. A ja jeszcze mogłam sobie wybierać... Nie tak jak chciałam, ale mimo wszystko chyba jestem szczęściarą. Tylko ta szczęściara ma głupie wątpliwości i boi się co dalej. Ale prawdą jest, że powinnam poczekać, przekonać się na własnej skrórze, przetestować te studia, no najwyżej noga mi się powinie albo zrezygnuję. Chociaż mimo to, zastanawiam się czy nie poprawiać matury i spróbować za rok. Tylko znowu tu nie wiem czy dam radę. Kurde. Chyba jednak poczekam, może jednak odnajdę się na tym zarządzaniu. Zresztą nie wiem, nic już nie wiem. Tzn. wiem jedno - chciałabym cofnąć czas i znowu przeżyć liceum.
Nie tylko to mi leży na sercu. Ostatnio jestem już bezsilna na niektóre sprawy. Siostra w podróży poślubnej w Tunezji... Chcę, żeby już wróciła, tzn. żeby już był wtorek, bo nie wytrzymam :("Too many things to cover me, too much can make me blind..."
Wiara w siebie Kasiu czyni cuda :* a ja wierze w Ciebie i wiem, ze w swoim zyciu osiagniesz wszystko czego pragniesz chodzby mialo sie walic i palic :* Pozdrawiam i bardzo mocno sciskam
Dodaj komentarz