czuję się tak... lekko! wiosennie! radośnie! :) chcę, żeby ten stan już tak trwał zawsze. codziennie. bo jak płakać to tylko ze szczęścia... chociaż dziś przy śniadaniu rodzina wspominała mojego kochanego ś.p. wujka... i tak mi serce ścisnęło. ale wiem, że on na pewno jest szczęśliwy. bo to tak zawsze było, on bez względu na wszystko radował się. i tak sobie pomyślałam... to chyba od niego mam ten optymizm... :)
czas na wiosenne porządki. wyrzucam niepokój oraz głupie, niepotrzebne obawy z mojego serca i z mojej duszy. bo życie jest krótkie. a co jeśli jutro nie nadejdzie...? (słucham piosenki ronana keatinga "if tomorrow never comes").
trzeba łapać każdą chwilę.
tak trzymaj :P
Buziam :P :*:*
Dodaj komentarz