Najnowsze wpisy, strona 2


lut 20 2007 Bez tytułu
Komentarze: 5
Szlag by to trafił! Zabrakło mi 1 punkta do zdania egzaminu z matematyki :( Miałam ochotę wysadzić swój wydział w kosmos... :P A czwartkowy angielski mam na wydziale na drugim końcu miasta, super... Biednemu zawsze wiatr w oczy... :P
Nowy semestr się zaczął, a z nim nowe przedmioty, w tym pogromczyni studentów, czyli statystyka. Przedmiot jak przedmiot, ale ćwiczeniowiec jest dziwny... Ma szklane oko i niewyraźnie mówi. I weź tu człowieku miej 3 godziny co tydzień z takim postrachem, łaaaaaa. :P
Jezu, a jutro znowu na 8 :( Zdecydowanie nie lubię nowego planu. 3 razy w tygodniu muszę wstawać po 6, to nieludzkie przecież! I jeszcze te "okienka". Wykład, okienko, wykład, okienko, ćwiczenia itp itd... Fantastico po prostu, fantastico. A już chciałam polubić studia... :>
kasia_ef : :
lut 13 2007 Bez tytułu
Komentarze: 4
Jutro ostatni egzamin. To znaczy jeszcze czeka mnie zapewne poprawka z wczorajszego, ale to dopiero w marcu. Od czwartku zajęcia :/ Kurczę, a tak dobrze siedziało mi się w domku przez te dwa tygodnie... To nic, że musiałam się uczyć - ważne, że na uczelnię jeździć nie musiałam. Ech.
Tata sprzedał dzisiaj samochód, a mi jakoś smutno z tego powodu, haha. Wiedziałam, że prędzej czy później to nastąpi, bo sama zamieszczałam ogłoszenie w internecie, no ale... Kurczę, ten samochód to pół mojego życia! Nasze rodzinne wyjazdy w góry czy nad morze, wypadek (co prawda niegroźny, ale do dziś pamiętam to szarpnięcie pasów..), wyjazdy tu i tam, nawet raz nim prowadziłam (na pustkowiu jakimś, no ale zawsze coś :D).. Niby tylko głupi samochód, a ja miałam się ochotę rozkleić jak odjeżdzał z nowym właścicielem :P Pomachałam mu na pożegnanie tylko.. :D Raaaaany, śmieszne to :)
Dzisiaj znowu na aerobik. Tak, tak, chodzę sobie od dwóch tygodni na aerobik :) Dwa razy w tygodniu po 45 minut. A jaką mam satysfakcję, że nie męczę się już po pierwszych 2 minutach, tylko coraz później i później! ;D Może od tego nie schudnę, ale przynajmniej mam świadomość, że te 1,5 godziny w tygodniu nie siedzę bezczynnie w domu. Niby niewiele, ale zawsze coś ;)
Uhhh, już prawie 12 :/ Czas zasiąść do filozofii :/ Ale pocieszam się tym, że dziś się przemęczę i koniec nauki na tydzień conajmniej :]
kasia_ef : :
gru 20 2006 Bez tytułu
Komentarze: 12
W tym roku w ogóle nie czułam i nie czuję zbliżających się świąt. Czas od października tak szybko minął, a poza tym żadnych śladów zimy. I "Last Christmas" słyszane po raz 85685174892 nie robi już wrażenia :( Tęsknię za czasami, kiedy niecierpliwie odliczałam dni do Świąt i z błyskiem w oczach czekałam na prezenty pod choinką... Ale nastał czas by pogodzić faktem, że... starzeję się :p I już nigdy nie będę cieszyła się jak dzieciak z tych boskich świąt, bo niestety w głowie ma się inne sprawy.
Nie zaliczyłam drugiego kolokwium z matmy, co oznacza, że przerwę świąteczną muszę poświęcić nie tlko filozofii i mikroekonomii, ale też królowej nauk właśnie ^^ Pierwsza sesja coming soon, jeje. Nie boję się - co ma być to będzie, a nie czuję się związana z tymi studiami, więc niewiele stracę jakby co. To śmieszne, ale te studia uświadamiają mi, że samotne bicie serca jest niczym w porównaniu z brakiem celu i pasji w życiu.

Wesołych Świąt, Kochani. I superszczęśliwego Nowego Roku, mimo wszystko.

:-)

kasia_ef : :
gru 02 2006 Bez tytułu
Komentarze: 8
Nie wiem jakim cudem, ale zaliczyłam oba kolokwia, o które się tak obawiałam :o Kamień z serca. Ale w sumie do dziś zastanawiam się jak ludzie z mat-fizów mogli tego nie zaliczyć, a ja tak :> Nie powiem, po takich rzeczach samoocena mi się pnie w górę, haha. Choć z drugiej strony - gdy kolega chce poprawiać 4+ na 5 to... no comments :p
Jaaaaaak się cieszę, że Wigilię po raz drugi będę spędzać w większym gronie :) Będą moi rodzice, dziadek, babcia, siostra, szwagier, teściowa siostry i siostra szwagra, fajnie :) Jeszcze do niedawna myślałam, że może to będzie troszkę większe grono, powiększone o dzidzię w brzuchu mojej siostry, ale na razie nic z tego... Mam nadzieję, że za rok już tak jednak będzie :)
kasia_ef : :
lis 20 2006 Bez tytułu
Komentarze: 5
Bywa ciężko. Ale nikt nie mówił, że będzie łatwo i z górki. I chociaż ostatnio bardzo często mam ochotę to wszystko pieprznąć w kąt i się niczym nie przejmować, to wiem, że nie mogę tego zrobić. Nie po to matura i te wszystkie sprawy wokół niej, żebym sobie teraz podarowała. Jestem po pierwszych kolokwiach - mikroekonomia mi nie poszła (choć trudne nie było), a matematyka - myślałam, że dobrze, ale po późniejszej analizie doszłam do wniosku, że popełniłam głupie błędy... Także dwa koła mogę mieć do tyłu, huh. No trudno, wszyscy mi dookoła mówią, że nie powinnam się poddawać, no to co mam robić? Oczywiście się nie poddam. I mimo, że czuję się swego rodzaju wyjątkowa wśród reszty tych ludzi (dla innych to wymarzony kierunek, dla mnie - nie bardzo, inni są po mat-fizach, mat-infach, ja - skromna absolwentka klasy o profilu językowym lol), to mam nadzieję, że jakoś mi się to wszystko poukłada. Chociaż tak często mam chęć się rozbeczeć i w ogóle... Cholera, nie jestem już taka silna jak kiedyś. Wrażliwość (a może i nawet przewrażliwienie) to moje drugie imię, takie mam wrażenie... Jedyny pozytyw, który mam obecnie w sobie to fakt, że niedługo święta. Kocham święta, bo wtedy się wyciszam i cieszę tym, co mam.
kasia_ef : :