Archiwum luty 2007


lut 28 2007 Bawię się i ja :D
Komentarze: 5
Oho, no to pora na mnie z blogową zabawą :) 5 rzeczy, których o mnie nie wiecie? Hm...
1. Jestem straaaaaaaaasznie leniwa. W związku z tym, zazwyczaj wszystko robię na ostatnią chwilę.
2. Jak byłam w drugiej klasie podstawówki, to podcięłam sobie nożyczkami niemal połowę jednej brwi. Nie pamiętam czemu to zrobiłam! Nie pytajcie jak wyglądałam. Nie pytajcie też o reakcję mojej mamy... :P
3. Raz ukradłam ze sklepu batonik kokosowy, też w podstawówce wtedy byłam. Ale potem miałam taaaakie wyrzuty sumienia, że obiecałam sobie, iż to był jeden jedyny i ostatni raz...
4. Nienawidzę jak ktoś wchodzi do mojego pokoju nie pukając wcześniej do drzwi :/
5. Uwielbiam muzykę z lat 90tych :) To były fajne czasy. Nie dość, że byłam wtedy beztroskim szczęśliwym dzieckiem, to jeszcze dorastałam przy fajnej muzyce ;)

A do dalszej zabawy proszeni są :
Kumcia
InnaM
BieRdonka
death_world_
poza_czasem

kasia_ef : :
lut 20 2007 Bez tytułu
Komentarze: 5
Szlag by to trafił! Zabrakło mi 1 punkta do zdania egzaminu z matematyki :( Miałam ochotę wysadzić swój wydział w kosmos... :P A czwartkowy angielski mam na wydziale na drugim końcu miasta, super... Biednemu zawsze wiatr w oczy... :P
Nowy semestr się zaczął, a z nim nowe przedmioty, w tym pogromczyni studentów, czyli statystyka. Przedmiot jak przedmiot, ale ćwiczeniowiec jest dziwny... Ma szklane oko i niewyraźnie mówi. I weź tu człowieku miej 3 godziny co tydzień z takim postrachem, łaaaaaa. :P
Jezu, a jutro znowu na 8 :( Zdecydowanie nie lubię nowego planu. 3 razy w tygodniu muszę wstawać po 6, to nieludzkie przecież! I jeszcze te "okienka". Wykład, okienko, wykład, okienko, ćwiczenia itp itd... Fantastico po prostu, fantastico. A już chciałam polubić studia... :>
kasia_ef : :
lut 13 2007 Bez tytułu
Komentarze: 4
Jutro ostatni egzamin. To znaczy jeszcze czeka mnie zapewne poprawka z wczorajszego, ale to dopiero w marcu. Od czwartku zajęcia :/ Kurczę, a tak dobrze siedziało mi się w domku przez te dwa tygodnie... To nic, że musiałam się uczyć - ważne, że na uczelnię jeździć nie musiałam. Ech.
Tata sprzedał dzisiaj samochód, a mi jakoś smutno z tego powodu, haha. Wiedziałam, że prędzej czy później to nastąpi, bo sama zamieszczałam ogłoszenie w internecie, no ale... Kurczę, ten samochód to pół mojego życia! Nasze rodzinne wyjazdy w góry czy nad morze, wypadek (co prawda niegroźny, ale do dziś pamiętam to szarpnięcie pasów..), wyjazdy tu i tam, nawet raz nim prowadziłam (na pustkowiu jakimś, no ale zawsze coś :D).. Niby tylko głupi samochód, a ja miałam się ochotę rozkleić jak odjeżdzał z nowym właścicielem :P Pomachałam mu na pożegnanie tylko.. :D Raaaaany, śmieszne to :)
Dzisiaj znowu na aerobik. Tak, tak, chodzę sobie od dwóch tygodni na aerobik :) Dwa razy w tygodniu po 45 minut. A jaką mam satysfakcję, że nie męczę się już po pierwszych 2 minutach, tylko coraz później i później! ;D Może od tego nie schudnę, ale przynajmniej mam świadomość, że te 1,5 godziny w tygodniu nie siedzę bezczynnie w domu. Niby niewiele, ale zawsze coś ;)
Uhhh, już prawie 12 :/ Czas zasiąść do filozofii :/ Ale pocieszam się tym, że dziś się przemęczę i koniec nauki na tydzień conajmniej :]
kasia_ef : :