Archiwum czerwiec 2006


cze 28 2006 Hm.
Komentarze: 9
Wesele było baaaaaaaaaaaardzo udane. Chociaż, gdyby było więcej młodych, to byłoby lepiej. Ale nie narzekam - z mężami trzydziestoparoletnich kuzynek też się można fajnie bawić :D Zdarłam gardło przy tych wszystkich weselnych przyśpiewkach, ale co tam. Kocham wesela! A 12 sierpnia to, na które czekam nie od dziś - siostrzane. Szybko zleci, zanim się obejrzę, to już będą te wszystkie najdrobniejsze przygotowywania.
Tak z innej beczki, to podjęcie decyzji odnośnie studiów jest gorsze od zdecydowania się na maturalne przedmioty... Wcześniej wydawało się to łatwiejsze, a teraz... Ja już sama nic nie wiem. Filologia angielska? Po tym co odwaliłam na rozszerzonym angielskim mogę zapomnieć. Psychologia? Interesuje mnie, ale czy to nie za wysoka poprzeczka dla mnie? Socjologia? Opcja awaryjna, ale czy rzeczywiście dla mnie? Ech no... Teraz to chyba będę się modlić, żeby przyjęli mnie gdziekolwiek ;)

"Mam tylko jedno życzenie. Nieważne, czy je spełnisz w kilka dni czy lat. Oto ono : napisz do mnie list, swoim pięknym pismem, powiedz w nim wszystko, co chcesz mi powiedzieć, czym dla ciebie jestem, czy ty jesteś dla mnie, czym jesteśmy - jeżeli pewnego dnia nie będę w stanie się wykąpać, to przeczytam ten list i będzie on moją ukochaną wodą."
(J.Carroll "Białe jabłka")

Ostatnio czuję się taka unlovable.

kasia_ef : :
cze 21 2006 Groszki :D
Komentarze: 7
Matko, ale upał... I ja jeszcze muszę prasować ciuchy. Mam normalnie saunę w pokoju :P
Yeah, wczoraj byłam na zakupach. Pierwotnie miałam tylko dokupić bolerko, bo na sobotnie wesele miałam się wybrać w studniówkowej kreacji. Od początku byłam na "nie" bolerku. Dzięki Bogu sklep posiadał takie egzemplarze, które były brzydkie i za małe :D Poszłam więc z mamą do kolejnego. Tam ekspedientka zaproponowała mi pewien komplecik. Mojej mamie od razu bardzo przypadł do gustu. Ja patrzę, a tu bluzka i spódnica... w grochy. "Ja i groszki? Nigdy w życiu!" - tak myślałam, ale cudem udało mnie się przekonać do przymierzenia. Założyłam groszkowy czarno biały komplecik i zaniemówiłam. Materiał milutki, a ja wyglądałam niczego sobie. Pokochałam groszki :> Od razu miałam skojarzenia z "Magdą M." ;P Tak więc Kasia w sobotę będzie tańcować w groszkach, haha. Jeszcze tylko jakieś buty muszę sobie kupić...
Trochę się obawiam tego wesela. Atmosfera może być nie do końca wesoła. W zeszłym roku umarł ojciec pana młodego czyli mojego kuzyna. Boże, takie święto bez niego... Jakoś smutno mi tak na myśl o tym :( No ale we'll see.
kasia_ef : :
cze 13 2006 Słonecznie :-)
Komentarze: 6
I tak jakoś mi mijają dni. Piękna pogoda trwa, a ja z tego korzystam, byłam dziś pierwszy raz na działce :D Trochę poleżałam plackiem na kocyku, nogi mam czerwone, już czuję, jak jutro będę stękać :P W sumie to cud, że nogi mi się opaliły, zawsze miałam spalone ramiona i nos, a tu dziś taka miła odmiana ;P
Generalnie obijam się od ładnych dwóch tygodni i, co najlepsze, po raz pierwszy od dłuższego czasu nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia. Hahaha. Korzystać trzeba.
Za dwa tygodnie jadę na wesele kuzyna. Trochę mnie denerwuje ten fakt, bo będę musiała sobie kupić jakieś bolerko czy coś, bo przecież "w samym gorsecie, roznegliżowana" do kośioła nie pójdę
kasia_ef : :
cze 09 2006 "Dust yourself off and try again, try again..."...
Komentarze: 8
Postanowiłam, że nie spędzę tych okropnie długaśnych wakacji w domu. Nie po to zapieprzałam przez ostatnie miesiące, by teraz tylko siedzieć przed komputerem, spać do południa i oglądać głupie komedie :P Zaraz wybieram się na wycieczkę rowerową. Mam do przejechania jakieś 15 km, tęskniłam za tym! :D Bo w gruncie rzeczy na początku, po maturze, fajne jest to, że budzę się, otwieram oczy ze świadomością, że nie ma nic czym muszę się stresować. Tylko wstaję i już. Po prostu. No właśnie. Szkoda, że tak po prostu właśnie... Bo miałam taki okres w życiu, że budziłam się. Wstawałam z łóżka. Witałam każdy kolejny dzień nie dlatego, bo taka jest kolejność rzeczy, ale dlatego, że chciałam. Wiedziałam, że być może, właśnie w tej chwili, gdzieś tam, ktoś tam o mnie myśli. To było fajne uczucie - nie przejmowałam się okropną pogodą czy tym, że na czole znów wyskoczył mi pryszcz. Jednak, teraz, z perspektywy czasu, zastanawiam się o co w tym wszystkim chodziło. Bo dziwne były te zagrywki nie z mojej strony. Ale miałam te cholerne klapki na oczach. No cóż, przynajmniej byłam... szczęśliwa. Niemniej jednak, okazało się, że to jednak nie ten człowiek i nie ten czas. Tak więc od paru miesięcy znów budzę się. Wstaję. Bo tak należy i tyle. Patrzę w lustro i czasem się uśmiechnę. Bo nie powinnam się tym wszystkim przejmować i czekać na kolejną szansę. Z innym człowiekiem, w innym miejscu. I tak robię. Ja nie z takich, co płaczą w poduszkę. Szkoda łez, jeśli naprawdę nie było warto. Bo nie było...
Ależ mnie sentyment ścisnął ;) Idę już na ten rower, słoneczko wychodzi zza chmur. Miłego dnia.
kasia_ef : :
cze 06 2006 Czerwcowo :)
Komentarze: 9
Ech, znowu nawaliłam, bo długo nie pisałam. Ale teraz mam tyyyyyyyyle czasu, że nie wybaczyłabym sobie, gdybym pozostawiła ten blog pustym :)
Taaak, nareszcie po maturach! Jeśli chodzi o pisemne to hm, zobaczy się 11 lipca ile procent sobie zmajstrowałam, ale ogólnie chyba nienajgorzej ;) Ustny polski to był mega stres... No ale zdałam. Bardziej zadowolona jestem z ustnego angielskiego. Siedząc tam w tej sali sama sobie się dziwiłam, że słowa same mi z ust płynęły. Potem % zdobyte przemieniły się w % pite. Oczywiście nie adekwatnie, bo gdybym miała wypić coś o 100% zawartości alkoholu to by mnie już nie było na tym świecie ;D
Moje wakacje? Na razie jest to obijanie. Czasem coś tam ugotuję albo poprasuję, ot tak, żeby rodzina była zadowolona, haha. Trochę teraz tak żałuję, że wcześniej nie pomyślałam o jakiejś wakacyjnej pracy... Matura mi przesłoniła parę spraw, niestety, i teraz mam za swoje :P Chciałabym też wyjechać, nad morze np. no ale tylko chcieć mogę, bo z kasą na razie średnio. A zresztą, na razie nie mam czego żałować, bo obecna pogoda nie powala ;]
Byłam dziś w bibliotece oddać te choelrne książki, które potrzebowałam do prezentacji z polskiego. I wypożyczyłam nareszcie coś normalnego, nielekturowego, yeah. Idę czytać, pa! :)
kasia_ef : :