Archiwum listopad 2006


lis 20 2006 Bez tytułu
Komentarze: 5
Bywa ciężko. Ale nikt nie mówił, że będzie łatwo i z górki. I chociaż ostatnio bardzo często mam ochotę to wszystko pieprznąć w kąt i się niczym nie przejmować, to wiem, że nie mogę tego zrobić. Nie po to matura i te wszystkie sprawy wokół niej, żebym sobie teraz podarowała. Jestem po pierwszych kolokwiach - mikroekonomia mi nie poszła (choć trudne nie było), a matematyka - myślałam, że dobrze, ale po późniejszej analizie doszłam do wniosku, że popełniłam głupie błędy... Także dwa koła mogę mieć do tyłu, huh. No trudno, wszyscy mi dookoła mówią, że nie powinnam się poddawać, no to co mam robić? Oczywiście się nie poddam. I mimo, że czuję się swego rodzaju wyjątkowa wśród reszty tych ludzi (dla innych to wymarzony kierunek, dla mnie - nie bardzo, inni są po mat-fizach, mat-infach, ja - skromna absolwentka klasy o profilu językowym lol), to mam nadzieję, że jakoś mi się to wszystko poukłada. Chociaż tak często mam chęć się rozbeczeć i w ogóle... Cholera, nie jestem już taka silna jak kiedyś. Wrażliwość (a może i nawet przewrażliwienie) to moje drugie imię, takie mam wrażenie... Jedyny pozytyw, który mam obecnie w sobie to fakt, że niedługo święta. Kocham święta, bo wtedy się wyciszam i cieszę tym, co mam.
kasia_ef : :
lis 11 2006 Bez tytułu
Komentarze: 5
Wiecie, mówi się, że studia to taki fajny okres w życiu. Najlepszy i takie tam. Dla mnie chyba jednak nie. Czasem sobie myślę, że jestem tam tylko dlatego, bo przecież coś w życiu trzeba robić ;) Chyba się po prostu nie odnajduję na tym kierunku. Zazdroszczę tym, co studiują coś z wielką pasją i zainteresowaniem. Ja nie wiem co tam robię w ogóle. Może z czasem przywyknę, wpadnę w jakiś rytm życia z matematyką i ekonomią, może.. :P A ludzie... bywają różni, owszem, jest parę przyjaznych dusz, ale do reszty, mam wrażenie, że w ogóle nie pasuję. Nie mam zamiaru się zmieniać, przystosowywać do tej większości, o nie. Westchnę głęboko i po prostu postaram się to jakoś przeżyć. Będę się starać przebrnąć przez te najbliższe miesiące (choć na pewno będzie mi cholernie ciężko), bo szkoda by mi było potem żyć ze świadomością, że straciłam rok.

Może to wszystko się jeszcze zmieni, może.

kasia_ef : :